Komentarze: 0
no i tak to bywa prawie rok minął od kiedy pierwszy raz zaczęłam pisać.
szkoda że tak mało za ten rok napisałam...
czasu brak. no ale troszkę się działo przez ten rok. i maturę zdałam i jestem na studiach, niestety zaocznych ale jakos ten rok przeboleję. Pracuję, jako kelneka , nie jest to niestety szczyt moich ambicji,ale w kóńcu żadna praca nie hańbi,a zarabiac jakos trzeba.
no i jestem dlaej z moim misiem kochanym, to juz półtorej roku.
szkoda,że czasami taka jestem beznadziejna. tyle razy zadaje sobite pytanie dlaczego nie potrafie docenić czegos czego mam, tylko zawsze prowadze do jakiejs kłótni obyle głupote, potem sie na siebie złościmy ale ja jestem taka uparta z nie przyznam mu racji tylko sie upieram przy swoim. a gdy jest juz bardzo zle to przepraszam ze sie tak zachowuje płącze móie ze juz tak wiecej nie bedzie po czym mija kilka dni i znowuuu..... i tak w kółko od 2 mesicy nie ma dnia zebysmy sie nie pokłócili i w 90% wina lezy po mojej stronie. Boze co ja mam zrobic? dlaczego tak postepuje przeciez w kazdej chwili moge Go stracic, a tak bardzo go kocham...