hmm

hmm chyba tak mushem zaczac  bo skoro to początek to jakoś zacząć  trzeba

dzisaj dzień jak każdy inny, zimno nieciekawy i wogóle  no ale ja na to nic nie poradzę... zima idzie coraz bliżej matury aż kurczę pisać się nie chce :( . powinnam się uczyć, ale narazie niewiele zrobiłam, gdzie się podziało to samozaparcie??? chyba gdzies po drodze zgubiłam cel, tylko za daleko chyba poszłam żeby już po niego wracać może znajdę jakis podrodze? tylko ze cały czas pod górę i wiatr wieje w oczy, nic nie widzę, będzie trudno.

dlaczego wszystko jest takie beznadziejne, może bluźnię mówiąc w ten sposób, ale jakoś trudno mi ostatnio doszukać sie jakiś pozytywnych aspektów. a idę sie uczyć